We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Idylla / Żadnych wron

by Maciej Wirmański

/
1.
Wróblówka 44:23

about

Wróblówka, gmina Czarny Dunajec, niedziela 9 lipca 2023 roku.

Wróblówka jest wsią położoną na północny wschód od miasta Czarny Dunajec. Ma dosyć nietypowy układ, jak na podhalańską wieś. Osią tutejszych wsi jest najczęściej główna droga wzdłuż której na wąskim pasie ziemi postawione są domy. Tutaj zabudowa jest bardziej zwarta. Ciasne uliczki przypominają dalmackie miasteczka. Dzięki gęstej sieci dróżek, zabudowy rolniczej i budynków mieszkalnych ruch samochodowy jest zupełnie nieuciążliwy. Pierwszym samochodem jaki spotkałem we wsi jest słyszany na początku nagrania elektryczny samochodzik paroletniego berbecia, któremu towarzyszyli półnadzy, młodzi mężczyźni poruszający się pieszo. Maluch nie prowadził plastikowego mercedesa; choć trzymał kierownicę, to wozem sterował zdalnie za pomocą pilota młody tata. Nie przeszkadza tutaj nawet szum niedalekiej drogi wojewódzkiej 958, który jest zagłuszony przez wodę przelewającą się korytem Czarnego Dunajca i wygłuszony przez pas młodych liściastych drzew porastających brzegi rwącego potoku. Tego dnia dodatkowo wiało, a ruch powietrza pięknie poruszał osikami, olchami i wierzbami.

Wieś ma charakter wybitnie rolniczy, a dominującą formą działalności zdaje się być tu hodowla zwierząt. Budynki gospodarcze objętościowo zajmują większość centrum Wróblówki. Miejscowość przecina mały potok, który z uwagi na gęstość zabudowań i niewielką powierzchnię wsi płynie czasem pod ziemią lub pod budynkami by wynurzyć się w najmniej oczekiwanym miejscu.

Miejscowość jest schludna, drogi i ogródki zadbane. O tej porze roku wszędzie latają oknówki i dymówki pragnące jak najszybciej odchować swoje młode. Budynki są zdobne w jaskółcze czarki. Nie spotkałem w trakcie wizyty we Wróblówce żadnego kota. Spotkałem za to wiele psów: swobodnie chodzących, na łańcuchach i wyprowadzanych na smyczach. W miejscowości było sporo ptaków: zarówno hodowlanych (kaczki i kury) jak i dzikich. Ciągle słychać wspomniane jaskółki, a także dzwońce, kulczyki, trznadle, wróble, pierwiosnki, strzyżyki i inne. W niektórych miejscach słychać kruki. Zagadywany przez mieszkańców zaciekawionych tym, co robię odpowiadałem, że nagrywam ptaki. Dzięki temu dowiedziałem się, że w tamtym roku bocianie gniazdo obok kościoła co prawda zostało zajęte przez parę, ale pisklęta zostały wyrzucone przez rodziców. W tym roku parze udało się odchować dwójkę młodych, które w pełnym słońcu, z otwartymi dziobami cierpliwie czekały na pokarm. Nie udało mi się tego dnia nagrać bocianich odgłosów; zamiast tego nagrałem przebiegającego po gorącym asfalcie kundla z zaćmą na jednym oku.

Od pewnej starszej kobiety, którą dziwiło, że nagrywam gdakanie kur, dowiedziałem się, że mój zachwyt nad ilością jaskółek jest na wyrost, bo kiedyś było ich więcej. Dziś jaskółek jest mniej, bo ludzi, a zatem bydła wokół którego latają muchy, też jest mniej. Poza tym, powiedziała kobieta, kiedyś we wsi było bardzo dużo wron, a dziś wron nie ma w ogóle. W istocie nie spotkałem tego dnia żadnego krukowatego, nie licząc słodkiego ćwierkania kruków gdzieś ponad horyzontem.

Czasem słyszałem drobny inwentarz, nieliczne ludzkie głosy (większość ludzi wybyła w ten gorący dzień nad rzekę). Krowy, które pewnie też mieszkały w tutejszych szopach musiały paść się na długich i wąskich parcelach otaczających wieś. W taką pogodę nie było nawet potrzeby sprowadzać ich do schronienia. Wystarczyło dostarczać im wodę i doić raz dziennie. Dziś prawie każde większe gospodarstwo dysponuje przenośnymi elektrycznymi dojarkami, z którymi można dojechać bez problemu na łąkę. Jest to mniej kłopotliwe niż codzienne prowadzenie tam i z powrotem gromadki krów.

Tego dnia na stadionie leżącym pomiędzy rzeką Czarny Dunajec a wsią odbywał się festyn. Na stoiskach można było kupić kiełbasę, szaszłyki, piwo, lody, watę cukrową i popcorn. Na osobnych stoisku koło gospodyń wiejskich serwowało pajdy chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym oraz pieczone na głębokim tłuszczu placki ziemniaczane. Na jednym ze stoisk sprzedawano starzyznę, a dochód ze sprzedaży przeznaczony był na jakieś ciężko chore dziecko. Po lewej stronie znajdowały się dmuchańce, których dmuchawy napędzane agregatem prądotwórczym grały nierównym szumem. Ze sceny przed rozpoczęciem programów artystycznych puszczano disco polo w stylu góralskim. Pod białymi namiotami chroniącymi publiczność przed słońcem siedziały głównie dzieci mające zaprezentować śpiew, taniec i utwory instrumentalne górali podhalańskich. Najbardziej jednak wszystkich występujących interesowały darmowe dmuchańce i lody z foodtracka. Powoli zaczęli się schodzić mieszkańcy Idylli, a mężczyźni nieśmiało zaczęli zamawiać pierwsze zimne piwa w plastikowych kubkach.

Nagrano za pomocą Sound Devices Mix-Pre 6, Usi Pro i Rode NTG5.

credits

released July 12, 2023

Cover picture: Zofia Rydet, from "Sociological Record 1978–1990" series. Picture taken in Wróblówka in 1981. CC BY-NC-ND 3.0 PL license
www.zofiarydet.com/zapis/en/photo?page=2&search=%22wr%C3%B3bl%C3%B3wka%22&photo=zr_03_018_43#&gid=1&pid=2

license

all rights reserved

tags

about

Maciej Wirmański Bustryk, Poland

Field recordist, sound designer, noise musician, owner of label Szara Reneta.
szarareneta.bandcamp.com

Website:
maciejwirmanski.pl

contact / help

Contact Maciej Wirmański

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Maciej Wirmański, you may also like: